Od czasu do czasu będę tu "udzielał głosu" moim studentom. Bez zbędnych komentarzy :) Wypowiedzi czysto subiektywne, nie zawsze scisłe, nie zawsze do końca oparte na faktach... I o to w "A mój student powiedział" chodzi!
A więc do dzieła.
Kto: kobieta, lat ok. 30, pracująca jako tłumaczka w firmie produkcyjnej.
O czym: Wyspy Diaoyu.
"Czasem nie ma innej możliwosci, potrzebna jest wojna! I teraz jest własnie taka sytuacja, jestem za wojną z Japonią! Z jakiej racji Japończycy okupują nasze Wyspy Diaoyu? One od zawsze należały do Chin. Najwczesniejsze mapy tego obszaru są chińskie, pochodzą chyba z 15 wieku. W 20 wieku Amerykanie 'wręczyli' wyspy Japończykom, ale jak można sprezentować komus cos, co do ciebie nie należy??? Japończycy chcą mieć te wyspy, bo to obszar bogaty w ryby i złoża gazu, ale one są nasze!! Poza tym to sprawa honoru: nie możemy się wycofać, bo oznaczałoby to utratę twarzy. Musimy bronić naszych ziem i naszego honoru. Filipiny i Wietnam też chcą nas ograbić z tego, co od zawsze należało do Chin. Inne kraje też. Chcą odłączyć od nas Tybet i Xinjiang. Chcą nas pokawałkować! Amerykanie boją się naszej potęgi i dlatego chcą nas osłabić."
Kto: kobieta, lat 23, studentka uniwersytetu.
O czym: Wyspy Diaoyu.
"Niedawno jedna z hongkońskich gwiazd poszła do japońskiej restauracji i... została za to ostro skrytykowana! Wielu ludzi ma jej to za złe, ale ja myslę, że nie zrobiła nic złego. To już nie można zjesć, gdzie się chce????"
______
zob. też:
->"Małe wyspy, duży kłopot - historia sporu o Senkaku",
->"Wyspy Daoyu (Senkaku) - demonstracje pod ambasadą Japonii", relacja i zdjęcia z 15.09.2012.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie tego posta i chętnie przeczytam Twój komentarz!