Ostatnio na http://rokwchinach.info:

środa, 18 kwietnia 2012

Podwórkowa siłka ;)

17/09/2010
Trochę na fali ostatniego wpisu, dziś chcę opowiedzieć o czymś, czym jestem po prostu zachwycony i co chętnie bym przeniósł na nasze podwórko (dosłownie hehehe).
Chyba wspominałem, że w Chinach kultura fizyczna jest jak najbardziej doceniana także przez wielu “zwykłych” ludzi. Widać sporo biegających osób, mnóstwo grających w kosza, oczywiście uprawiających taiji (taichi) – aczkolwiek tu, w Xiamenie, tych ostatnich nie widuję aż tak znowu na pęczki. No i jeszcze coś – w wielu publicznych miejscach stoją przyrządy do ćwiczeń gimnastycznych (poręcze, drabinki, obręcze gimnastyczne (tak to się nazywa?? te dwa kółka na sznurkach, na których gimnastycy wyprawiają jakieś niesamowite harce pod niebem, hehe – wybaczcie prostackość opisu), drążki do podciągania) i -ja wiem?? – ogólnorozwojowych. I ludzie na tych przyrządach ćwiczą. Nie mówię o jakichś skwerach przyboiskowych (tam też), ale ot – przy plaży, u mnie we wsi przed wejściem do banku..
Poręcze, drążki itp. są wszystkim z nas znane. Ale niektóre przyrządy były dla mnie zupełną nowością. Najlepiej byłoby wrzucić zdjęcia i może kiedyś to zrobię, jak już mój leń odejdzie tak całkiem w niepamięć . Na przykład – maszyna do treningu mięśni ud: ćwiczy się na takiej samej zasadzie, jak na maszynie do wyciskania na nogi, którą można zobaczyć w każdej siłowni. Tyle, że obciążeniem jest ciało ćwiczącego! (Jak komuś za mało, może wyciskać na jednej nodze – to już daje troszkę czadu ). Konstrukcja banalnie prosta – siedząc na czymś w rodzaju stołeczka odpychasz się nogami od rurek.. Kolejny przyrząd – nazwałem go sobie “kręcidełkiem”. Uchwyt w kształcie półokręgu, za który trzymasz się rękoma, a pod nim metalowy talerz, na którym stajesz i na którym się obracasz. Przyrząd może służyć paniom do ćwiczenia na talię osy, ale także – jeśli wybierzesz przyrząd, którego uchwyt jest na wysokości klatki piersiowej – dobrze rozciąga mięśnie boczne tułowia i właśnie klatki. Natępny przyrząd – mój ulubiony – do rozciągania mięśni tylnej części nóg: dwa wiszące na metalowej konstrukcji “pedały”, tyle że zamiast pedałować, “idzie się” nad ziemią (w miejscu oczywiście). Dalej – skośne ławeczki (z metalowych rurek) do ćwiczeń na mięśnie brzucha (w sumie konstrukcja klasyczna “siłowniowa” heheh). Dalej – drabinki do ćwiczenia unoszenia nóg w zwisie (na mięśnie brzucha), o tyle ciekawe, że zaopatrzone w – znajdujacą się na wysokości łopatek zwisającego ćwiczącego – sporą wypukłość w kształcie półksiężyca; dzieki tej wypukłości można się fajnie wybić i wyżej sięgnąć nogami. No i na koniec – przyrządy do… masażu! Tak! U mnie we wsi są dwa rodzaje maszyn do masażu pleców (masaż wzdłużny i masaż poprzeczny), a także do masażu mięśni nóg i rąk…
To wszystko dostępne dla każdego, na świeżym powietrzu (na szczęście nie mieszkam w Pekinie, gdzie o świeże powietrze trudno), bez kas biletowych (karnetowych), czyli zupełnie za darmo, a co może najważniejsze – nie okupowane przez żadnych “karków” czy amatorów flaszeczki i substancji innych.
RAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie tego posta i chętnie przeczytam Twój komentarz!