Ostatnio na http://rokwchinach.info:

wtorek, 25 września 2012

Wieś czy miasto?

Nie wiem, jak jest w wielkich metropoliach*, ale w miasteczkach (= populacja rzędu 1-2 mln...), w których do tej pory mieszkałem, Chińczycy nagminnie uprawiają warzywa. Czasem na skrawku ziemi przy jakimś murze, czasem w styropianowych "donicach" ustawionych a to przy sklepie lub domu, a to na dachu bloku; jednym słowem - gdzie się tylko da.

Ba, nie tylko własne warzywka cieszą się tu popularnością, własne jajka i drób też warto mieć. Kury plączące się po zaniedbanych skarpach albo - w przypadku braku skarp - trzymane w kurnikach na dachach bloków to wcale nie taki rzadki widok.

Sądzę, że wynika to z dwóch powodów:

1. Chińczycy święcie wierzą, że produkty spożywcze z własnej hodowli czy uprawy są o wiele zdrowsze niż te ze sklepu (choćby hodowla czy uprawa odbywała się w zanieczyszczonym spalinami mieście...),

2. Chińczycy to naród chłopski: chłopi do tej pory stanowią większość populacji kraju i tradycje rolnicze są tu bardzo silne. Wielu mieszkańców miast jeszcze całkiem niedawno żyło na wsiach. Przyzwyczajenia pozostają.

Osobiście bardzo lubię tę "wiejskość" miast. Lubię do tego stopnia, że dziś wysiałem własne pomidory i słodką paprykę chili, a w planach mam znacznie więcej! Mam sporo przestrzeni na balkonie, a pogoda sprzyja uprawie cały rok... Doświadczeń działkowych nie mam za wiele, więc - trzymajcie, proszę, kciuki, bo kto wie, co to z tego wyjdzie! :D
_______
* Już wiem, jak jest w wielkich metropoliach:



Mieszkańcy Pekinu uprawiają warzywa na dachach swoich domów. Foto: Xinhua.
(Źródło fotografii i opisu: http://www.cityfarmer.info/category/china/)

 






Li Hongwen, lat 31, wychodował ponad 20 gatunków warzyw na swoim balkonie w pekińskiej dzielnicy Shunyi. (Fot.: Feng Yongbin/China Daily)
(Źródło fotografii i opisu: http://www.cityfarmer.info/category/china/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie tego posta i chętnie przeczytam Twój komentarz!