W ramach odgrzebywania staroci, wrzucam dziś parę zdjęć ze starej - i nieturystycznej - części Xiamenu, zwanej Tatou. Pochodzą one - owszem - z 2011 roku, ale... automatycznym datownikem mego głupiego jasia nie należy się zbytnio przejmować - zapewniam, że w Xiamenie nie ma białych nocy :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie tego posta i chętnie przeczytam Twój komentarz!